PAMIĘCI DARKA NIEDŹWIECKIEGO

  Ten post napisałem 4 lata temu. Ale wczoraj, gdy byłem na cmentarzu, pomyślałem, że powinienem przypomnieć o Darku tym, którzy go znali i pamietają o nim…   Ostatnio Darek miał kłopoty ze zdrowiem. Systematycznie trafiał do szpitala i prawdę mówiąc przyzwyczailiśmy się do tego, że szedł tam i wracał, szedł i wracał. Łatwo wtedy zapomnieć, że szpitale to drogowskazy we wiadomym kierunku. Uśpiliśmy swoją czujność. A teraz, gdy ruszył spośród żywych, pozostaje po nim czarna pustka. Nikt z nas nie będzie już miał okazji zaprosić go …

DZIEŃ, W KTÓRYM OŻYWAJĄ ZMARLI

Ktoś powiedział, że „raz w roku umarli żyją przez jeden dzień”. Ale jak jest naprawdę, zależy od tego, w jakiej bliskości byli z nami oraz jak dawno ich nie ma. Minęło niespełna dwa lata odkąd mój brat, Darek, odszedł, a nie ma dnia, by nie ożywał w mojej pamięci. A kiedy jestem na cmentarzu, nawiedza mnie zazwyczaj jakieś szczególne wspomnienie z naszego życia. Dzisiaj przypomniała mi się historia, jak pod Darkiem załamał się lód. To było na małym stawie koło cmentarza – tego samego cmentarza, na którym …

UMIAŁ SIĘ CIESZYĆ BYLE CZYM

Otchłań ziejąca pustką zamiast serca – to nosze w sobie po każdej wizycie na cmentarzu. Mam jednak świadomość, iż dzieje się tak dlatego, że skupiam się na sobie, na swoim bólu. Gdybym skupił się na tym, jaki był Darek, musiałbym się śmiać zamiast płakać przy jego grobie. Dlatego staram się zachować w pamięci te chwile, gdy płakaliśmy ze śmiechu, śmiejąc się właściwie z byle czego. W jednym z najwcześniejszych wspomnień, jakie przechowuje moja pamięć, idziemy obaj wiejską dróżką, trzymając się za ręce. Myślę, że Darek nie miał …