OKO WIELKIEGO BRATA PATRZY

Działo się to gdzieś w pobliżu granicy z Kongiem Belgijskim pod koniec XIX wieku. Misja katolicka prowadziła tam sporą plantację herbaty. Pracowało na niej kilkudziesięciu murzynów i – jak to bywa w przypadku darmowych robotników – nie odznaczali się zbytnim entuzjazmem do pracy. Dozorowanie ich pod gołym niebem w tropikalnym skwarze Afryki, nie można było zaliczyć do wyszukanych przyjemności. Toteż braciszkowie zakonni unikali tej służby niczym dopustu Bożego. Jednym jedynym, który sobie radził, był pewien Holender, brat Stijn. Wszyscy wiedzieli, że zakonnik ma wyjątkową nutę do spania. …

ULICA POKUS

(Bajka) Przed wielu, wielu, laty żył król, który miał prześliczną córkę. (Jest rzeczą godną zastanowienia, że przed wielu laty królowie mieli zawsze piękne córki). Imię prześlicznej królewny, o której tu mowa, było: księżniczka Karamel. Ojciec ubóstwiał ją i miał o niej jak najlepsze mniemanie. Jakkolwiek możliwe jest też ubóstwiać kogoś, nie mając o nim w ogóle mniemania. Lecz król nasz, jak się rzekło, miał mniemanie. Uważał księżniczkę Karamel za najdoskonalszą istotę. Rozmyślał nad tym, jak znaleźć młodzieńca, który byłby godny zostać jej mężem. Myśl ta pozbawiała go …