Na tę uroczą definicję słowa „poeta” natknąłem się w książce Karola Irzykowskiego. Wydaje mi się, że jest przynajmniej tak samo dobra, jak ta, którą zamieściłem w „Księdze szyderców”. Warto porównać sobie jedną z drugą. Pokuszę się także o komentarz. Ponieważ niektórzy zarzucają mi, że jestem zbyt krytycznie usposobiony wobec poetów, posłużę się słowami Stanisława Dygata.
Napisał on, że „poeta nie zadowoli się prostym stwierdzeniem faktu, że świeci księżyc, rechoczą żaby, śpiewają słowiki i że jest mu przy tym ckliwie. Będzie usiłował wmówić czytelnikowi, że w tych okolicznościach i na skutek tych okoliczności wzniósł się do Boga i to w dodatku w kielichu wodnej lilii, ciągnionym przez ważki, w szacie z nenufarów i z girlandami na czole. W istocie facet siedział cały czas na ławce i wszyscy o tym dobrze wiedzą, a jednocześnie tym bardziej się zachwycają, im bardziej im wmówi, że ta podróż w nenufarze naprawdę miała miejsce. Wiedzą, że to oszustwo i oszustwem się zachwycają. Czy to jest sztuka, czy raczej magiczne sztuczki w sam raz dla dzieci? A zresztą gdyby nawet naprawdę tak było… Wyobraźcie sobie Ważyka, Przybosia albo Putramenta w kielichu wodnej lilii ciągnionym przez ważki w szacie z nenufarów i z girlandami na czole. Z ręką na sercu i szczerze powiedzcie: płakalibyście ze wzruszenia i doznawali wzniosłych uczuć, czy też może raczej na ten widok ludzi dorosłych i powszechnie szanowanych w tak niepoważnej i ośmieszającej sytuacji, wstrząsnąłby wami beztroski chichot? Tak moi państwo. Poezja to blaga i jeśli chcecie być ludźmi serio, nie dajcie się zwodzić tym niejednokrotnie zręcznym sztuczką cyrkowym”.
Stanisław Dygat w sposób oczywisty tu ironizuje. Ale jeśli nawet to, co pisze poczytać za prawdę i uznać, że poezja to bajki dla dorosłych, to nie da się zaprzeczyć, że dorośli również potrzebują bajek – choćby po to, żeby uciec od ponurej rzeczywistości codziennego życia. A w tym kontekście wszystko się zgadza i „kilo pierza jest lżejsze od kila żelaza”.
Poeta zawsze odbiega od rzeczywistości, tu coś nadbuduje, tam coś ukształtuje na swój sposób.
Dzięki takim skokom w bok od rzeczywistości mamy wspaniałych poetów, bo kto jak nie oni potrafią najpiękniej napisać o miłości.