W jednej ze swych nowel Guy de Maupassant opowiada, jak do sędziego pokoju policjant przyprowadza parę staruszków: ona wygląda na lat z górą sześćdziesiąt, po nim widać, że dawno już przekroczył siedemdziesiątkę.
Sędzia patrzy na aresztowanych ze zdziwieniem i pyta stróża porządku, jaki czyn karygodny popełnili.
— Obraza moralności — brzmi odpowiedź. – Zastałem tę parę pod krzewami, jak… uprawiali miłość!
Sędzia nie potrafi ukryć swego zdumienia:
— Jak to, w państwa wieku?
Wtedy mocno zafrasowany staruszek, wyjąkał:
— Panie sędzio. Noc była taka rozkoszna, gwiazdy świeciły na niebie wszystko wokół pachniało… Przypomniało nam się jak to było lat temu czterdzieści… Bo widzi pan, ja kocham moją żonę tak samo, jak wtedy, gdy ją poznałem… dla mnie ona jest wiecznie młoda!
Wigor nie zawsze idzie w parze z aktualnym wiekiem. Nie raz aż kipi młodością pomimo pomarszczonej zewnętrznej warstwy. Grunt to dobrze czuć się we własnym ciele pomimo wszystko 😊