W erze wszechobecnych klik i układów nie łatwo być pisarzem, który nie jest wazeliniarzem. O pacykarzach, którzy potrafią jedynie rozmazać farby na płótnie, mawia się dzisiaj, że są artystami, natomiast artystów obdarzonych niepospolitym talentem wyrzuca się poza margines tzw. „sztuki”. Dlaczego? Jednym z powodów jest właśnie to, że nie należą do układu – najczęściej lewicowego. Tak wygląda rzeczywistość w każdej dziedzinie sztuki. Lansuje się miernotę i cwaniactwo, do którego wymyśla się filozofię pod tytułem „gówno jest piękne”. A bezrefleksyjny odbiorca łyka to łajno i powtarza sobie: na zdrowie!
Nie, proszę Państwa, o wartości sztuki decyduje wrażliwość i umiejętności, a co za tym idzie, tytaniczna praca artysty, a nie medialny lans!
Długo zastanawiałem się, czy udostępnić poniższy szkic Andrzeja Waltera. Nie mam Bóg wie jakich wyobrażeń na temat swoich utworów. Ale osobiście znam autora tego materiału i wiem, że to uczciwy człowiek, uczciwy artysta. To przesądziło, że zdecydowałem się udostępnić kopie jego opublikowanych refleksji, które całkiem niedawno ukazały się w „Gazecie Kulturalnej”. Będzie mi bardzo miło, jeśli pochylicie się nad tym tekstem…
Gdyby ktoś mnie szukał, zapraszam: https://ravicz.pl
Książki kochają każdego kto je czyta. W szczególności takie ,które mają w sobie ponadczasowe wartości. Zbyszku, jako autor jesteś porównywalny do Reymonta czy Sienkiewicza, to górna półka naszych największych prozaików. Mam nadzieję, że kiedyś też tam dotrzesz, bo Ty i Twoje książki są warte wszystkiego co najlepsze.