JAK ZAROBIĆ GRUBĄ KASĘ NA PISANIU

Żył w mieście Bagdadzie poeta, który mimo, że tak sławny, iż pobożni muzułmanie mieli go niemal za świętego, wielce był ubogi i nieraz nawet garści ryżu nie miał za co kupić. W głębi serca czuł, że jeśli mu nędza w dalszym ciągu będzie tak dokuczać, to w końcu zejdzie całkiem na psy. Gdy bieda ponownie przyczłapała do jego drzwi, powiedział: – Basta! W łeb sobie palnę, bo dłużej tak nie wytrzymam. I z tego zamiaru zwierzył się swemu przyjacielowi Farsanowi, nazwanemu tak od fars, które lubił urządzać. …

OKO WIELKIEGO BRATA PATRZY

Działo się to gdzieś w pobliżu granicy z Kongiem Belgijskim pod koniec XIX wieku. Misja katolicka prowadziła tam sporą plantację herbaty. Pracowało na niej kilkudziesięciu murzynów i – jak to bywa w przypadku darmowych robotników – nie odznaczali się zbytnim entuzjazmem do pracy. Dozorowanie ich pod gołym niebem w tropikalnym skwarze Afryki, nie można było zaliczyć do wyszukanych przyjemności. Toteż braciszkowie zakonni unikali tej służby niczym dopustu Bożego. Jednym jedynym, który sobie radził, był pewien Holender, brat Stijn. Wszyscy wiedzieli, że zakonnik ma wyjątkową nutę do spania. …

POETA Z KSIĘGI SZYDERCÓW

Na tę uroczą definicję słowa „poeta” natknąłem się w książce Karola Irzykowskiego. Wydaje mi się, że jest przynajmniej tak samo dobra, jak ta, którą zamieściłem w „Księdze szyderców”. Warto porównać sobie jedną z drugą. Pokuszę się także o komentarz. Ponieważ niektórzy zarzucają mi, że jestem zbyt krytycznie usposobiony wobec poetów, posłużę się słowami Stanisława Dygata. Na tę uroczą definicję słowa „poeta” natknąłem się w książce Karola Irzykowskiego. Wydaje mi się, że jest przynajmniej tak samo dobra, jak ta, którą zamieściłem w „Księdze szyderców”. Warto porównać sobie jedną …