NA FILM DO HOLLYWOOD
Zaczęło się od rozmowy z córką. Koniecznie chciała obejrzeć film, którego zwiastun leci na okrągło w massmediach. – Tato, to super film! – Jaki? Podała mi tytuł. – Skąd wiesz? – Oglądałam zwiastun w Necie. – Przecież zwiastun to wizualizacja podpuchy! – Nie, ten jest na pewno dobry! Sto procent! Cóż… Uparła się, nie miałem…